Prawie w tym samym momencie przyszły 2 listy, za które bardzo dziękuję.
Wielki Mistrz, a używając całego tytułu – Fra’ Matthew Festing Jego Wysokość Książę i Wielki Mistrz Suwerennego Rycerskiego Zakonu Szpitalników Świętego Jana z Jerozolimy, Zwanego Rodyjskim lub Maltańskim – napisał słowa wsparcia, co bardzo doceniam, gdyż organizacja międzynarodowa jest ogromna a osoba Wielkiego Mistrza zajęta. Zakon Maltański jest suwerennym podmiotem prawa międzynarodowego; posiada własną konstytucję, paszporty, znaczki, organizacje publiczne. Zakon utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 102 państwami, jak również z organizacjami międzynarodowymi. Zakon Maltański jest neutralny, bezstronny i apolityczny.
Drugi list przyszedł od Prezydenta Związku Polskich Kawalerów Maltańskich – Aleksandra Tarnowskiego, mojego Ojca.
List od Jego Wysokości Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego:
Drogi Tomaszu!
Cóż za niezwykłe wyzwanie wyznaczyłeś sobie do pokonania! Chciałbym życzyć Ci powodzenia w triatlonie Ironman, a także wyrazić nadzieję, iż uda Ci się pozyskać niezbędne fundusze do zakupu tych pięciu respiratorów. Wypracowane przez Ciebie w pocie czoła darowizny będą jak najbardziej zasłużone! Będę z wielkim zainteresowaniem śledził przebieg Twoich zmagań. W Anglii życząc powodzenia mówimy często „złam nogę” – proszę, absolutnie NIE rób tego!
Wszelkiej pomyślności i powodzenia! Z pozdrowieniami,
Fra’ Matthew
List od Prezydenta Związku Polskich Kawalerów Maltańskich:
Szanowni Państwo,
Zakon Maltański, organizuje różne formy pozyskiwania środków na prowadzenie dzieł, które służą tu, w Polsce. Jednocześnie w swoich akcjach zagranicznych, jak np. na rzecz uchodźców z Syrii, czy rannych na Kijowskim Majdanie symbolicznie odwdzięcza się za pomoc, którą nasz naród otrzymywał z zagranicy w najtrudniejszych czasach lat 80tych. Przypomnę, że organizujemy koncerty, aukcje, opłatki maltańskie, bale charytatywne a dzisiaj mamy nową inicjatywę w ramach projektu Zakon Maltański Ekstremalnie.
Tomek, podjął się wyzwania, które faktycznie jest ekstremalne. Po zapoznaniu się z zakresem Ironmana, uświadamiając sobie, że ma na przygotowania tylko 10 tygodni, a nie jest młodzieniaszkiem, mogę jedynie powtórzyć to co mu powiedziałem – to będzie „piekło”, a raczej już jest.
Ale warto. Szpital Maltański w Barczewie, to piękne świadectwo wspólnego działania naszych środowisk i dzisiejszego zaangażowania personelu, który nie tylko fachowo opiekuje się osobami, które stoją na granicy ziemskiego życia, ale również tworzy duchowe warunki, by ten najtrudniejszy moment dla chorych i ich rodzin był możliwie „święty”. Jak to ważne, wiedzą Ci, którzy przeżywali podobne chwile z bliskimi. To codzienne towarzyszenie zmaganiom życia i śmierci a jednoczesne nie utracenie, tak potrzebnej wrażliwości, wymaga od zespołu Szpitala Maltańskiego ogromnego wysiłku – wiem o tym. To przede wszystkim oni – chorzy i ich opiekunowie, zasługują na podziw i nasze wsparcie.
Patrząc na datę startu, 7 września, chciałbym zwrócić uwagę na kwestie poza sportowe. To nie tylko ciężkie treningi, to również budowanie całego projektu pomocowego, zapraszanie i zachęcanie kolejnych osób do włączenia się i to w okresie, w którym najczęściej wszyscy chcemy wziąć urlop, również od problemów, a z pewnością już nie słyszeć o potrzebach sprzętowych szpitala. To co się dzieje w tym projekcie fundrisingowym jest piękne i przypomina efekt pozytywnego domina – przyłączają się znajomi, nieznane osoby, włączają się media – zobaczymy jak daleko dotrze ta fala dobroci. Wszystkim, którzy się włączyli bardzo serdecznie dziękuję.
Kończąc, zachęcam do obserwowania tej ekstremalnej, nowej drogi. Ten wehikuł pomocowy napędzany jest przez dwie przekładnie. Tomek może pokona dystans Ironmana, szybciej o ileś kwadransów, ale drugą, znacznie większą przekładnią jesteśmy my – kibice – może nas być wielokrotnie więcej i w ten sposób pomnożymy efekt końcowy. Gorąco zachęcam do włączenia się w projekt na miarę możliwości finansowych, na dowolnym poziomie, tak by nie pozostać kibicem bez biletu.
Tomku – „dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” Św. Augustyn. Aleksander Tarnowski
Prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich.
ENG:
A letter from His Most Eminent Highness Fra’ Matthew Festing, Prince and Grand Master of the Sovereign Order of Malta:
Dear Tomasz,
What an incredible challenge you have set yourself! I wish you the very best of luck in this Ironman Triathlon, and sincerely hope that you succeed in raising the required funds to buy the 5 respirators. Any donations that you do receive will have been very hard earned and will be richly deserved! I will be most interested to hear how you do. In England when wishing people „good luck”, we often use the phrase – „break a leg” – please do NOT do this! I wish you the very best of luck! Yours sincerely, Fra’ Matthew”
A letter from the President of the Polish Association of Knights of Malta:
Dear Ladies and Gentlemen,
The Order of Malta organises different forms of obtaining funds for its charitable efforts here in Poland. In its work done abroad, like for instance the relief for Syrian refugees or assistance for those wounded in the Kiev’s Majdan square, the Order in a symbolic way reciprocates the help which our nation received from abroad in the most difficult period of the 1980’s. We have been organising concerts, auctions, Christmas suppers, charity events and today we have a new “extreme” initiative, Zakon Maltański Ekstremalnie.
Tomek took on a challenge which is indeed an extreme one. Once I have investigated the scope of the Ironman, and realised that he only has ten weeks for preparations while no longer being a youngster, I can only repeat what I have already told him: this is going to be “hell”, or actually it already is.
But it’s worth it. The Maltese Hospital in Barczewo is a beautiful testimony of cooperation between different groups, and of the present involvement of the staff who not only extend professional care over our patients but also create spiritual conditions thanks to which this most difficult time becomes “holy” for the patients and their families. Only those who have gone through similar situations with their close ones, know how important this is. This daily assistance in the struggles of life and death while at the same time maintaining this precious sensitivity, requires an immense effort from the Maltese Hospital team – this I know for sure. It is them who we should admire and support the most: the patients and their carers.
Looking at the date of the challenge, September 7th, I would like to emphasise the aspects not related to sport. This project is not only about hard training sessions. It is also the efforts related to obtaining support by inviting and encouraging others to join. What is more, it’s all happening at a time when most people would like to take time off also from any kind of bother, and the last thing they want to hear about is some hospital’s equipment problems. What is taking place here within this fundraising project is beautiful and brings to mind the domino effect: friends joining, strangers joining, media joining. We’ll see how far this wave of benevolence will carry us. I would like to thank with all my heart to those who joined us.
To conclude, I would like to encourage everyone to monitor this new extreme path. This vehicle of help is driven by two gears. Tomek may succeed in completing the Ironman distance faster than the limit he set, but the other gear is much larger. It’s us, his supporters, and we can grow in numbers and thus multiply the final effect. Please join the project on any level, as your finances allow, so as not to become, as it were, a fan without a ticket.
Dear Tomek, to paraphrase St. Augustine, dum pugnas, victor es – as long as you fight, you’re a winner.
Aleksander Tarnowski
President of the Polish Association of Knights of Malta.