11. Krzyżacy trochę inni

Start odbędzie się w Malborku, więc oddaję miejsce i pióro koledze, miłośnikowi historii, z zawodu prawnikowi.

Tekst: dr Aleksander Cieślak – członek Związku Polskich Kawalerów Maltańskich    

„KRZYŻACY TROCHĘ INNI”

     Jeśliby zapytać przeciętnego Polaka, czytelnika wpisów internetowych, znającego lektury szkolne i nie przepadającego za historią, co wie o Krzyżakach, powiedziałby po zastanowieniu: „to ci od Grunwaldu…”

Większości naszych rodaków Zakon Niemiecki, kojarzy się ze słowami posła Wielkiego Mistrza, który przed bitwą grunwaldzką miał powiedzieć drwiąco do króla Jagiełły: „ Mistrz Ulryk — rzekł pierwszy herold — wzywa twój majestat, panie, i księcia Witolda na bitwę śmiertelną i aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić, śle wam te dwa nagie miecze. (…)

— Mieczów ci u nas dostatek, ale i te przyjmuję jako wróżbę zwycięstwa…”[1]

Ulrich von Jungingen – wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego - fragment obrazu Jana Matejki. Źródło: www.polskieradio.pl
Ulrich von Jungingen – wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego – fragment obrazu Jana Matejki. Źródło: www.polskieradio.pl

I to cała, lub prawie cała popularna polska wiedza o Zakonie Szpitalników Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie.

Należy tu zauważyć, na marginesie, że takie zdarzenie – wręczenie nagich mieczy, faktycznie miało miejsce i nie jest fikcją literacką, zmyśloną ku pokrzepieniu serc przez Sienkiewicza. Opisał je w XV wieku młody Zbigniew Oleśnicki, późniejszy prymas, w „Kronice konfliktu Władysława króla polskiego z Krzyżakami w roku Pańskim 1410.”[2] Miecze te potem, aż do rozbiorów, stanowiły, wbrew roli jaką nadali im Krzyżacy, symbol władzy królewskiej, podczas koronacji niesiono je przed wstępującym na tron monarchą jako znak połączonej Korony i Litwy. Przechowywane były w skarbcu królewskim na Wawelu, potem w należących do Czartoryskich Puławach. Zginęły po powstaniu listopadowym.

Mało osób wie, że pomimo wojen z Piastami, z Jagiellonami, z Litwą oraz eksterminacji Prusów Krzyżacy byli w sumie dla swoich poddanych dobrym panem, dobrym władcą. W prawie chełmińskim, danym w 1233 roku poddanym z Chełmna i Torunia okazali się jednymi z najbardziej postępowych władców średniowiecznej Europy.

Krwiożerczy Krzyżacy, którzy w większości filmów wyłupiali oczy, trzymali prawych polskich rycerzy w workach przed bramami zamków albo palili kościoły, w rzeczywistości w sposób bardzo rzeczowy wszystkim swoim poddanym obiecywali pomoc i opiekę. Przyrzekali, że jeśli tylko ci będą lojalnymi poddanymi Zakonu, to Zakon chce i przyrzeka „…przychodzić z pomocą we wszystkim, w czym sprawiedliwie możemy”[3][tł. W. Wroblewski]

malbork-2
Zamek W Malborku – największy z zachowanych w Europie średniowiecznych zamków. Źródło: www.polska.travel/pl/unesco/zamek-krzyzacki-w-malborku/

Na przykład – krzyżaccy poddani z miast, w przeciwieństwie do większości mieszczan centralnej Europy, tocząc spory sądowe, w II instancji odwoływali się z apelacją nie do niemieckiego Magdeburga, ale do lokalnego Chełmna. Rajcy Chełmna stali się bowiem sądem wyższym dla wszystkich miast należących do Krzyżaków. Inaczej, mieszczanie krakowscy, niezadowoleni z wyroków sądów Krakowa, musieli po sprawiedliwość jechać do Niemiec.

Zakon Krzyżacki przyznał swym poddanym także prawo do swobodnego korzystania z Wisły, w granicach opisanych w w/w przywileju chełmińskim. Jednak zastrzegł sobie prawo do wszystkich wysp na rzece, a także do bobrów – to ostatnie prawo, prócz czysto materialnego wymiaru było także symbolem jego władzy zwierzchniej.

Interesującym prawem, również pochodzącym z przywileju chełmińskiego, a mającym podwójne, bo tak symboliczne jak i czysto materialne znaczenie był zapisy dotyczące polowań:

„Chcemy także, aby byli zobowiązani oddać naszemu Zakonowi prawą łopatkę każdego dzikiego zwierzęcia, którego oni sami albo ich ludzie schwytają, z wyjątkiem niedźwiedzi, dzików i saren.”[4] [tł.W.Wróblewski]

Zakon, udzielając takiego zezwolenia zrezygnował z jednej z prerogatyw królewskich – oddana łopatka oznaczała tylko symboliczne uznanie zwierzchności Krzyżaków, jako władcy. Przepis ten wprowadzony został na wzór węgierskiej Złotej Bulli króla Andrzeja II z 1222 roku. Państwo zakonne różniło się w tym od większości krajów europejskich, gdzie polowanie w lasach królewskich stanowiło bardzo ciężkie przestępstwo – przykładowo w Anglii jeszcze po 1723 roku karane było śmiercią polowanie, złowienie ryby a także samo przebywanie z bronią w przyległościach leśnych[5].

Krzyżacy starali się zachęcić do uznania swej władzy jak największą ilość rycerzy, tak z ziem im pierwotnie nadanych jak i ziem piastowskich. Starali się też przyciągnąć rycerzy z Rzeszy oraz innych krajów Europy – ich gośćmi był np. przyszły król Anglii Henryk IV. Osadników zaś zachęcić miały postępowe prawa a także spokój. Tak, spokój. Rycerze z Polski epoki rozbicia dzielnicowego widzieli w Zakonie Niemieckim pewnego, solidnego władcę, gwarantującego możliwość wzbogacenia się poprzez rozsądną gospodarkę i politykę fiskalną oraz ewentualne zdobycie chwały rycerskiej w wyprawach na pogańskich Litwinów. W krajach piastowskich XIII wieku, w okresie rozbicia dzielnicowego, ciągłe wojny pomiędzy sukcesorami zmarłych książąt były na porządku dziennym. Rycerze pewniej czuli się po krzyżackiej stronie granicy.

Te kilka oderwanych od siebie wątków – dwa nagie miecze, prawo miejskie, sądy i polowania mają na niewielkim, oddanym mi do dyspozycji przez Tomka miejscu pokazać jak innym od popularnego wyobrażenia, stworzonego przez Henryka Sienkiewicza, był Zakon Krzyżacki. Starał się wykorzystać słabość swych przeciwników, pomagać poddanym oraz zwiększać znaczenie międzynarodowe prowadząc przewidującą politykę zagraniczną.

„Jest to [Zakon] wybrana winnica Pana Zastępów, którą Ty, Jezu Chryste, założyłeś i dla której grunt przygotowałeś. Posadziłeś w niej korzenie, a ona bujnie pokryła ziemię, przeniosłeś ją potem i wygnałeś narody z ziemi pruskiej i inflanckiej, i tam ją zasadziłeś, i tak latorośle swe rozpostarła aż do morza, a pędy swe aż do rzeki”[6]. Koniec

[tł. S. Wyszomirski].

[1]H. Sienkiewicz „Krzyżacy” PiW t. IV, Warszawa 1973, str.208

[2]   Kronika konfliktu Władysława krola polskiego z Krzyżakami w roku Pańskiem 1410, Olsztyn 1984, tł. J. Danka, A. Nadolski, str. 12–13; Cronica confl ictus Wladislai regis Poloniae cum Cruciferisanno Christi 1410 Poznań 1911, str. 22–23

[3]     PREUsISCHES URKUNDENBUCH, Konigsberg 1882., I/1 nr 105; K.Zielińska-Melkowska, Przywilej chełmiński 1233 i 1251, str. 6; K. Kamińska Sądownictwo miasta Torunia do połowy XVII wieku na tle ustroju sądów niektórych miast Niemiec i PolskiStudia Juridica, TNT Toruń 1980, t.16 z.2 str. 35

[4] Pr.Ub. I/1, nr. 105; K.Zielińska-Melkowska, Przywilej…, str.43

[5] K.Baran Z dziejów prawa karnego Anglii. Między Renesansem a Oświeceniem Kraków 1996, str.109

[6]     Chronicon Terrae Prussiae von Peter von Dusburg [w:] Scriptores Rerum Prussicarum, t. I,str. 28; P. z Dusburga, op. cit., str. 12