Dzisiaj przypada wspomnienie błogosławionego Gerarda z Jerozolimy, założyciela Zakonu Maltańskiego. Skorzystam z listu głównego Kapelana Zakonu, JE ks. Biskupa Andrzeja Dziuby, który został opublikowany rok temu.
http://www.zakonmaltanski.pl/news/view/329-blogoslawiony_gerard_z_jerozolimy__list_glownego_kapelana_zakonu_je_ks_biskupa_andrzeja_dziuby
Błogosławiony Gerard z Jerozolimy – nasz Fundator
Może z okazji liturgicznego święta warto jeszcze raz przypomnieć sobie pokrótce curriculum vitae naszego Założyciela. Jest to niezwykle pouczające Boże działanie, które w swej Opatrzności wybiera ludzi i daje im zadania, jednocześnie nie szczędząc potrzebnych łask. Jakże wymowna jest ta historyczna droga, choć tak może odległa, ale jednocześnie jakże ciągle żywa i aktualna. Nie jest ważne, iż jest tam ciągle wiele pytań, niepewności czy stwierdzeń najprawdopodobniej. Ważne jest jednak, że przecież tam w Jerozolimie, u Grobu Jezusa Chrystusa i w prawdzie Jego Zmartwychwstania, dzięki takiemu Błogosławionemu rozpoczęło się „tuitio fidei et obsequium pauperum”.
Odnośnie do miejsca urodzenia i pochodzenia Gerarda to najczęściej przyjmuje się malownicze Martigues z Prowansji we Francji. Najprawdopodobniej w latach 80 jedenastego wieku przybył do Ziemi Świętej, tak że gdy pod Jerozolimę nadciągnęli krzyżowcy, Gerard już dobrze czuł się i był znany. Jednak z powodu nowego klimatu oraz ogólnych warunków bytowych zachorował i przebywał w hospicjum św. Jana Jałmużnika lub św. Jana Chrzciciela, ufundowanego w 1070 roku przez włoskich kupców z Amalfi dla pielgrzymów przybywających do Świętego Grobu, prawdopodobnie za przyzwoleniem, a może nawet na polecenie kalifa egipskiego Al.-Hakima, zwanego tez Gibbonem, który w tym czasie zarządzał Ziemią Świętą. Zatem „xenodochium” albo hospicjum Gerarda należy najprawdopodobniej identyfikować z tym już wówczas słynnym szpitalem. Po powrocie do zdrowia wstąpił do bractwa szpitalnego, angażując się w posługę chorym i pielgrzymom, a z czasem został nawet jego przełożonym oraz miejscowego szpitala i leprozorium Świętego Łazarza za murami miasta.
W 1097 roku, w czasie oblężenia Jerozolimy, dowódca fatymidzki Iftichar-ad Daul nakazał wydalenie z miasta wszystkich chrześcijan, zapewne z obawy przed ich współpracą z krzyżowcami. Jednak Gerard wraz z współbraćmi – z nieznanych przyczyn – pozostał w murach Jerozolimy. Tradycja głosi, że podczas oblężenia rzucał z murów krzyżowcom chleb. Miał to być znak, iż miasta nie zdobędą głodem, gdyż jest zasobne w pożywienie. Chciał jakoby w ten sposób złamać ich morale. Dziś twierdzi się jednak, że to być może był sposób przekazywania informacji, a może i ukryta forma ich dożywiania. Zatem może swoista funkcja wywiadowcza. Te ostatnia opinię w jakimś stopniu może potwierdza fakt, że zdobyciu miasta bractwo i szpital otrzymał liczne przywileje i nadania.
W nowej sytuacji Gerard podniósł rangę i znaczenie tak już słynnego szpitala oraz znakomicie rozwijającego się bractwa. Splendoru dodawał mu św. Jan Chrzciciel, który w tym czasie był szczególnie popularny. Dzięki jego zabiegom dotychczasowa wspólnota zaczęła przekształcać się w samodzielny zakon, zyskując autonomie w stosunku do benedyktynów z pobliskiego opactwa Matki Bożej Łacińskiej, pod opieką których dotąd się znajdowała. Natomiast kształtująca się wówczas nowa reguła współbraci Gerarda wzorowała się na modelu św. Augustyna (+ 430).
Zatem początki tej nowej instytucji charytatywnej oraz związanej z nią wspólnoty wyrosły z potrzeby szpitala zorganizowanego na podstawach głęboko religijnych, wywodzących się z ówczesnych nurtów duchowości zakonnej, odniesionej także do duchowości rycerskich. Jednocześnie nie przyjmowano wielu reform wywodzących się z kręgów papieskich, wynikających zwłaszcza z odnowy monastycyzmu w duchu Cluny. W większości ówczesnych ruchów świeckich ukierunkowania te służyły popieraniu działalności charytatywnej i szpitalnej, m.in. wokół pierwszej wyprawy krzyżowej, odbywającej się pod hasłem „Deum lo vult” – „Bóg tak chce”.
Po ustanowieniu Łacińskiego Królestwa Jerozolimy i dzięki licznym zabiegom Gerarda nowy zakon został zaaprobowany przez papieża Paschalisa II (1099-1118) bullą „Pie postulatio voluntatis” z dnia 15 lutego 1113 roku, adresowanej do „venerabili filio Gerardo institutori ac praeposito hierosolymitani xenodochii eiusque legitimis successoribus in perpetuum”. Sama instytucja otrzymała dostojną nazwę: „Milites hospitalis sancti Johannis Baptistae Hierosolymitani – Rycerze Szpitalni św. Jana Chrzciciela Jerozolimskiego”. Natomiast już w roku 1116 wydzieliło się ze Szpitalników bractwo trędowatych opiekujące się jerozolimskim leprozorium św. Łazarza, które bullą papieża Paschalisa II zostało formalnie ukształtowane w Szpitalniczy Zakon św. Łazarza.
Dzięki zabiegom Gerarda nowa wspólnota zakonna z czasem poddana została pod bezpośredni protektorat Stolicy Apostolskiej („Beati Petri Apostoli Patrocinio”) wraz z zapewnieniem jej prawa do wyboru następców Gerarda, niezależnie od wszelkich interferencji różnych władz kościelnych czy cywilnych. Był to znak wielkiego wyróżnienia, ale zarazem i zaufania. Papież Kalikst II (1119-1124) bullą z 13 czerwca 1120 roku potwierdził i rozszerzył te przywileje. Podobnie postąpili jego następcy. W ten sposób uczynili Szpital św. Jana w Jerozolimie faktycznie wyjętym zakonem religijnym Kościoła, zwłaszcza wobec wielu innych struktur typowych dla tego okresu.
Mimo tak wielu przywilejów oraz rozszerzającego się splendoru Gerard nazywał się po prostu „rektorem szpitala” albo mistrzem Szpitala w Jerozolimie, dopiero jego następcy przybrali tytuł mistrza, a później wielkiego mistrza. Był to szczególny znak szacunku i pokory dla Ziemi Świętej, a zwłaszcza dla Grobu Jezusa Chrystusa. Z czasem rozszerzył działalność nowego Zakonu na tereny poza Ziemią Świętą, wznosząc domy zakonne oraz szpitale i hospicja w miastach portowych i ważnych ośrodkach pielgrzymkowych, szczególnie we Francji i Włoszech. Także m.in. siedem słynnych starożytnych hospicjów zostało oddanych pieczy Zakonu: Bari, Otranto, Tarente, Messyna, Piza, Asti i Saint-Gilles. Wszystkie znajdowały się wzdłuż głównych dróg używanych przez pielgrzymów zdążających do Ziemi Świętej, m.in. przez pierwszych krzyżowców.
Gerard organizował także często pielgrzymki do Ziemi Świętej. Dla ochrony pielgrzymujących a także zapewnienia warunków socjalnych w drodze oraz troski o szpitale i hospicja powołał specjalne oddziały rycerzy – zakonników, którzy nadawali specyficzny charakter nowemu Zakonowi. Tak rozpoczynało się niezwykle trwałe i zarazem owocne „tuitio fidei et obsequium pauperum” (obrana wiary i pomoc ubogim / potrzebującym).
Gerard zmarł 3 wrzenia 1120 r.
Na ścianie jednego z wybudowanych przez niego budynków klasztornych umieszczono wymowne epitafium:
„To spoczywa Gerard, najpokorniejszy spośród mieszkańców Wschodu,
Sługa ubogich i troskliwy opiekun przybyszów,
Postaci był niepozornej, lecz serce jego promieniało szlachetnością.
O jego zasługach niechaj świadczą te mury.
Zawsze przewidujący, staranie wypełniał swe obowiązki,
Podejmował się licznych zadań rozmaitej natury,
Wziął wiele krajów w swe troskliwe ramiona
I zbierał zewsząd środki, by nakarmić swych braci”.
Błogosławiony Gerardzie, módl się za nami.
Bp Andrzej F. Dziuba