Gdy przeczytałem o „honorowym zakładzie”, to wybacz, ale w pierwszej chwili pomyślałem –„poniosło Go”. Cel szczytny i wszystko trzeba zrobić, aby go zrealizować. Ale dlaczego w takiej formie? Dlaczego triathlon i to w dodatku ironman? Czy jesteś gotowy na ciężką, aż do bólu pracę treningową ? Czy Ty, były dziesięcioboista dasz radę?
Wiem coś na ten temat, bo sam przez ponad 10 lat trenowałem maraton. Wiem, ile czasu, wyrzeczeń, bólu, stresu a przede wszystkim pracy, pracy i jeszcze raz pracy trzeba włożyć w to, aby dobiec do mety. A maraton to tylko jedna z trzech, jakże różnych i wymagających konkurencji, w których będziesz startował ! I jeszcze chcesz uzyskać jak najlepszy czas. Nie interesuje Ciebie samo tylko ukończenie tak morderczej konkurencji. To już nie żadna zabawa w sport. To być może najważniejsze zawody w Twoim życiu. Chcesz osiągnąć coś, co dla każdego z nas wydaje się nieosiągalne. Nie masz dużego doświadczenia w konkurencjach wytrzymałościowych. Okres 2 miesięcy przygotowań to bardzo mało (patrząc na to z zawodowego, trenerskiego punktu widzenia). A potem przyszła refleksja, dlaczego nie? To może się udać!
When I first read about the “charitable bet”, please forgive me, but I thought initially: “He got carried away.” The cause is noble and everything has to be done to carry it out. But why in such a form? Why a triathlon and why Ironman, on top of it? Are you ready for a training effort that is so hard what it will hurt? Will you, an ex-decathloner, pull it off?
I know this and that about this subject as I used to train for a marathon for over 10 years. I know how much time, pain, stress but above all: work, work and again work one has to invest in reaching the finishing line. And the marathon is only one of three disciplines in which you will be competing, each of them different and extremely demanding. If that wasn’t enough, you want to have the best result you can. You are not only interested in completing this murderous challenge. It’s no longer “playing sports”. This may be the most important competition of your life. You want to reach something which for everyone of us seems unreachable. You don’t have much experience in endurance disciplines. A 2 month long period for preparations is very little time indeed (from the professional point of view of a trainer). And then I reflected: “Why not? This can work!”
Powodzenia, Wojtek Ratkowski
Wojtku dziękuję! Załączam biogram
Prof. nadzw. dr hab. Wojciech Ratkowski
Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku
Kierownik Zakładu Lekkiej Atletyki
Osiągnięcia sportowe
1983 – 1989 członek kadry narodowej w maratonie
1984 – Mistrzostwo Polski w Biegu Maratońskim ( uzyskanie nominacji Olimpijskiej na Igrzyska w Los Angeles 1984 ) rekord życiowy 2:12:49
The aim you have set for yourself, your ardor towards your daily training sessions, and first of all the understanding that in sports nothing is impossible (you probably got that from your career in decathlon) – these things will lead you to success, in which I firmly believe. You will show us all that hard work and a strong belief in its effect will let you complete the Ironman distance, and also that one can overcome the barriers which exist inside of us.
Good luck, Wojtek Ratkowski
Thank you, Wojtek! And here’s a short bio:
Associate Professor Wojciech Ratkowski, PhD
Gdańsk University of Physical Education and Sport
Head of the Athletics Unit
Sports achievements
1983 – 1989 member of the national team in the marathon run
1984 – Polish Marathon Champion (nomination for the 1984 Los Angeles Olympic Games) personal record 2:12:49
1987 – V miejsce w biegu maratońskim w Paryżu
Miejsca w pierwszej 10-ce w maratonach w Melbourne, Bremie, Duluth ( USA ), Budapeszcie, Luxembourgu. Ogółem ukończone 33 biegi maratońskie.
Autor ponad 100 prac z zakresu teorii sportu i teorii treningu sportowego oraz rekreacji ruchowej i treningu zdrowotnego. Pięć prac w czasopismach umieszczonych na Liście Filadelfijskiej, posiadających wskaźnik Impact Factor ISI.
1987 – 5th place in the marathon in Paris, France
Top ten results in the marathon runs in: Melbourne, Australia, Bremen, Germany, Duluth, USA, Budapest, Hungary, Luxembourg. A total of 33 marathons completed.
He is the author of over 100 publications in the field of sports theory and sports training as well as recreation and health training. Five of his publications appeared in magazines from the ISI Master Journal List.
Panie Wojciechu, mam trochę doświadczeń z pływaniem i wiem co to jest przepłynąć 4km w tempie, ale nie wyobrażam sobie by potem biec maraton. Nie bardzo też byłbym w stanie przygotować się do samego biegu na 42km w 2 miesiące. Proszę może o fachowy komentarz, odpowiedź – ile trzeba dziennie trenować i przez jaki czas by przebiec maraton? a zrobić całego ironmana?
Panie Marcinie! Maraton może przebiec prawie każdy po… odpowiednim przygotowaniu. Zależy też, co chcemy osiągnąć. Przebiec maraton (mam na myśli bieg przez cały dystans, a nie bieg przeplatany marszem czy innymi postojami), czy osiągnąć jakiś określony rezultat na mecie np. poniżej 3:30, poniżej 4:00 itp.
W Pana przypadku, gdy jest już Pan przygotowany do wysiłku wytrzymałościowego (wydolność jest na odpowiedni wysokim poziomie) – wnoszę to z tego, że przepływa Pan 4 km, a to jest wysiłek ponad 1 godz – potrzeba tylko przestawienia na inny charakter pracy. W tym przypadku na bieg (wytrenować aparat ruchu – głównie mięśnie kończyn dolnych). Czy dałoby się to zrobić w 2 miesiące. To zależy głównie od charakteru. Ale też po takim krótkim przygotowaniu nie można spodziewać się jakiegoś wyniku. Założeniem byłoby ukończenie (przebiegnięcie) maratonu. Powtarzam amatorom biegania, żeby mieli cierpliwość i poświęcili na przygotowanie do maratonu przynajmniej jeden cykl szkoleniowy(jeden rok). To dużo i mało. Ja np. do swojego pierwszego maratonu zacząłem przygotowywać się po ok. 10 latach treningu na bieżni. Oczywiście amatorzy „nie mają tyle czasu”. Przez ten okres (ok. jednego roku) należałoby trenować 3-4 razy w tygodniu. Więcej nie trzeba! Nie należy przesadzać zarówno z ilością treningów, jak i ich długością. Ale to temat do indywidualnego rozwiązania. A co do ironmana, to też sugerowałbym dłuższy okres przygotowań. Jak więc widać, Tomek zrealizuje coś – bo w to wierzę – w 2 miesiące, podczas gdy innym powinno to zająć 6 razy więcej czasu. Ale przy tego rodzaju wysiłku liczy się też charakter i motywacja.